Kolejny intensywny miesiąc zbliża się do końca.
W tym miesiącu z głównych atrakcji, to dwa wesela i chrzciny :) Dodatkowo koniec roku szkolnego i przedszkolnego. Największą atrakcją jest mój coraz większy brzuch i ta niepewność, kiedy to w końcu będzie. Ja wiem, termin mam jeszcze za kilka dni, ale ja jestem taka niecierpliwa i chciałabym już mieć to za sobą. Już bym chciała urodzić i móc trzymać w rękach moje maleństwo, móc podać mu pierś i karmić, przytulać.
Miałam odpoczywać i szykować się do porodu, a mnie roznosi. Dobrze że trafiło mi się kilka mam z maleństwami którym trzeba było pomóc przy karmieniu piersią. Przynajmniej miałam jakieś miłe zajęcie i moja głowa przez chwilę zajęta była czymś innym.
Torba spakowana. Okna umyte. Jeszcze tylko fryzjer i będę gotowa :)
Zostaw komentarz